Pierwsza porażka ligowa od dwóch lat
Moglibyśmy się tłumaczyć, że gospodarze nie przełożyli meczu i pojechaliśmy osłabieni, że graliśmy na małym, nierównym boisku, że pani sędzia była stronnicza. Ale fakty są takie, że razem z kolegami z Zawiszy stworzyliśmy niezłe widowisko, w którym o jedną bramkę byli lepsi gospodarze (2-1). Truskawką na torcie było trafienie Kraśka, który pod nieobecność naszego snajpera wziął na siebie ciężar zdobywania goli i regularnie strzela od 4 meczów.
Komentarze